Ta witryna wykorzystuje pliki cookies by zarządzać sesją użytkownika. Cookies używane są także do monitorowania statystyk strony, oraz zarządzania reklamami.
W kazdej chwili możesz wyłączyć cookies. Wyłączenie ciasteczek może spowodować nieprawidłowe działanie witryny. Więcej w naszej polityce prywatności.

Edukacja ekonomiczna od najmłodszych lat.

Świnka skarbonka bądź domek z zapałek z dziurką w kominie, któż z obecnych dzisiaj 30 i 40-latków nie pamięta tych ówczesnych zabawek edukacyjnych. Skup butelek czy makulatury pozwalał na zakup czekolady czy lizaka, bo takie były wówczas przyziemne marzenia dzieci.

Galeria:

Edukacja ekonomiczna od najmłodszych lat. Edukacja ekonomiczna od najmłodszych lat. Edukacja ekonomiczna od najmłodszych lat.

Zobacz także:

Słowa kluczowe:

Dzisiaj jest nieco inaczej, ale jedno pozostało niezmienne, a mianowicie dziecięca chęć posiadania własnych oszczędności, jak więc to osiągnąć?

Oto nasze podpowiedzi:

Stare porzekadło mówi, że jeśli „chcesz się liczyć, to zacznij liczyć”, inne natomiast dobitniej traktuje temat i brzmi „umiesz liczyć licz na siebie”, puenta z nich płynie wspólna, dziecko musi zacząć gromadzić swoje własne oszczędności, musi mieć co liczyć, aby wzmacniać swoją wewnętrzną wartość i kształtować samoocenę.  

Pierwsza lekcja z oszczędzania powinna odbyć się w domu. Oszczędzanie wody, prądu, jedzenia to zupełna podstawa dla dorosłych, dla dzieci nie jest to jednak takie oczywiste. Rozmowa i to nie jednorazowa pozwoli dzieciom uświadomić sobie cel oszczędzania i pożytek płynący z niego. Jak to zrobić?

Oszczędzaj światło, a na koniec miesiąca dostaniesz 5 zł do skarbonki.
Oszczędzaj wodę, a na koniec miesiąca dostaniesz 3 zł do skarbonki.
Nie marnuj jedzenia, a na koniec miesiąc dostaniesz 2 zł do skarbonki.

Uzbierana kwota jest oczywiście mała, ale dla 5 – 10-latka będzie miała ogromną wartość. Oczywiście nie chodzi o to, aby nauka opierała się na typowym przekupstwie, jednak element monetarny też musi mieć tu swoje miejsce. Zaoszczędzone pieniądze dziecko wyda na zachciankę bądź na dowolnie wybrany przez siebie cel. Dzięki tej metodzie osiągniemy także wyższy cel, a mianowicie nauczymy dziecko nie tylko oszczędności w miejscu zamieszkania, ale poniekąd także zarabiania! Miesięczne „dochody dziecka” będą odzwierciedleniem jego pracy włożonej w obniżanie kosztów utrzymania całego domu.

Pamiętajmy, że tak jak w zabawie nie jest skazana rutyna, tak i w tym temacie musimy my dorośli być kreatywni. Pamiętajmy, że nasz dom to skarbnica pomysłów, dlatego oprócz wyżej wymienionych sposobów dajmy zarobić dziecku w inny sposób. Nie wolno tu jednak dopuścić do paradoksu, gdy dziecko nie będzie chciało już samo z siebie umyć naczyń czy posprzątać własnego pokoju bez zapłaty. Pakiet obowiązków stałych to jedno, a pakiet możliwości zarobkowych to drugie i trzeba odciąć jedno od drugiego grubą linią. Dodatkową formą zarobkowania w zależności od wieku mogą być na przykład:

Grabienie liści i koszenie trawnika przez dzieci starsze. ( Tylko jeden raz w sezonie za opłatą, kolejne darmowo, społecznie na rzecz całej rodziny). W ten sposób nauczymy dziecko, że nie za wszystko należy się zapłata, gdyż czasami trzeba zrobić coś w ramach prac społecznych, zwykłej ludzkiej przysługi czy z życzliwości).

Inne: pomoc przy wyrobie przetworów, umycie samochodu, uporządkowanie piwnicy, recykling puszek aluminiowych przez cały rok.

Przygotowanie kartek świątecznych dla całej rodziny przez dzieci młodsze. Ręcznie robione kartki świąteczne to doskonały pomysł, dzięki któremu nasz maluch wykaże się plastycznie, jednocześnie zwiększając swoje oszczędności. Pamiętajmy, że koszt za jedną kartkę świąteczną powinien być minimalny, bo w tym przypadku liczy się miło spędzony czas wolny rodzinnej atmosferze, z pożytkiem i z efektem końcowym. Poprośmy także dziecko o wykonanie kartek dla mamy i taty oraz dziadków bez jakiejkolwiek opłaty finansowej.

Inne: przygotowanie mini koncertu, pokazu mody, magii na imieniny cioci, wujka, czy innego członka rodziny z biletami wstępu.  Przygotowanie loterii, w której do wygrania będą własnoręcznie robione korale, bransoletki, czy ozdoby na stół (wpisowe na loterię w kwocie nie większej niż 5 zł). Zabawa w restaurację, w której dziecko będzie serwować dania zrobione przez siebie wręczając na koniec rachunek za usługę. (Tu potrzebna będzie pomoc mamy w przygotowaniu dań).

Nauka ekonomii to także nauka oszczędzania i mądre dokonywanie wyboru, a co za tym idzie analiza cen za produkty. Musimy nauczyć dziecko, że w sklepie za lizaka jednej firmy zapłacimy więcej niż za lizaka innej firmy – wybór pozostawmy dziecku, zaznaczając jednocześnie, że wybierając droższy produkt w skarbonce nie zostanie już nic na kolejne słodycze.  Wyjaśnijmy także kwestię reklamy, która nie zawsze musi nieść rzetelną informację na temat produktu, a także uczulmy dziecko na tak zwane „promocje”, które najczęściej z oszczędzaniem nie mają nic wspólnego.  W edukacji ekonomicznej warto poświęcić trochę czasu na zagadnienie ofiarodawstwa, a tym samym bezinteresownego wspierania zbiórek na rzecz potrzebujących. To bardzo ważne, aby nasze dziecko dostrzegało fakt, że nie wszystkim ludziom lekko się żyje z różnych przyczyn.

Dziecko, które od najmłodszych lat jest uczone szacunku do pieniędzy łatwiej radzi sobie w życiu dorosłym, lepiej planuje wydatki, rozsądniej podchodzi do pobierania kredytów, a często samodzielnie organizuje sobie miejsce pracy zakładając własny biznes. Warto zatem poczynić starania, aby ekonomiczny los naszych pociech był pomyślny.


M-S-M

 

Szkolenia finansowe dla dzieci to nie są zwykłe kursy liczenia, a ciekawe zajęcia z zakresu Akademii Młodego Managera, technik pamięciowych, czy rozwoju osobistego.